środa, 28 sierpnia 2019

The beginning of my senior year

Od kilku dni mam już szkołę. Niewiele miałam w tym roku wakacji z powodu 2óch letnich klas, ale spędziłam czas bardzo fajnie. Wycieczka do NY, później zwiedzanie LA i okolicy, a na koniec kilka dni z Ivy i jej rodziną w domku niedaleko San Diego. Niby to niecały miesiąc, ale w sumie wystarczył, żebym nabrała sił, a nie znudziła się nie mając nic do robienia.

To mój ostatni rok w HS. Głowę mam zawaloną rzeczami do zrobienia. Codzienne lekcje i pisanie eseju na studia. No ale muszę to ogarnąć, bo niedługo trzeba będzie zacząć wysyłać aplikacje.

To chyba tyle. Jeszcze tylko wrzucę mój plan lekcji na 1 semestr.

Period 1           English 12 AP         
Period 2           Statistics   
Period 3           Physics
Period 4           Economics
Period 5           Environmental Science
Period 6           ASB Leadership

piątek, 2 sierpnia 2019

New York state of mind

W poniedziałek wróciłam z NY, gdzie byłam 4 dni. Odebraliśmy rodziców Joanny i pozwiedzaliśmy trochę, więc dziś tylko kilka zdjęć :D Było super, dopisała nam pogoda, więc zobaczyliśmy praktycznie wszystkie rzeczy z naszej listy.






sobota, 20 lipca 2019

A little summer update

Zostały mi już tylko 3 dni letniej szkoły. Bardzo szybko to minęło. Letnie kursy są ok, atmosfera jest luźniejsza, no i to tylko 2 zajęcia dziennie, więc nie jest to tak bardzo męczące.

Od tygodnia w domu męczymy temat collegy. Zarejestrowałam się na SAT, który będę pisała w październiku, oprócz tego podstawowego będę pisała też Subject z biologii i chemii. Mam 2 główne kierunki, na które chciałabym się dostać. Odżywianie z dietetyką lub biol-chem. Na razie wybrałam chyba 15 uczelni, na które chcę startować. W całych stanach jest tyle uczelni, że przez to szukanie, oglądanie i sprawdzanie, śnią mi się już po nocach. Będę musiała zacząć pisać esej. Najczęstszym tematem u moich znajomych teraz są właśnie college. Tutaj jest straszne parcie na to, aby dostać się do jak najlepszego, więc ludzie angażują się w wiele rzeczy, żeby móc się czym pochwalić w aplikacji. Sama mam zamiar w tym roku robić więcej niż w poprzednim. Chcę dołączyć do ASB czyli takiego samorządu uczniowskiego, ale tu to jest w ramach jednej lekcji każdego dnia oraz spróbować jakiegoś sportu. Myślę o piłce nożnej lub koszykówce, które zaczynają się w listopadzie. Jedno wiem, to będzie pracowity rok, ale na razie mam wakacje :D A w następny piątek lecę do NY!

wtorek, 18 czerwca 2019

#11 The end of school. The beginning of the holidays.

W środę miałam zakończenie roku szkolnego i oficjalnie nie jestem już Junior tylko Senior! Junior to uczeń 11 klasy, a Senior 12. Udało mi się zakończyć rok z samymi A na koniec. Brawo ja! W tym roku miałam 6 kursów i każdy trwał 2 semestry: English 11, Pre-Calculus, Biology, US History, Spanish 2 i Acting.

Ogłaszam też, że zapisałam się na 2 letnie kursy, ponieważ jak będę zdawała na studia, to muszę mieć pozaliczane wymagane kursy, a tych mi brakuje, więc od 20 czerwca do  24 lipca będę dalej się uczyć :D Zapisałam się na Chemistry i Geometry. Period 1 zaczyna się o 8:00, a kończy o 10:10, a Period 2 10:25 - 12:35. Cóż pół dnia w szkole i pół dnia robienia co chcę. Siła wyższa.

Za to później będę miała prawdziwe wakacje aż do 22 sierpnia. Najpierw razem z ciocią lecę do Nowego Jorku, gdzie przylatują jej rodzice i trochę pozwiedzamy, a później razem wracamy do LA i będziemy trochę zwiedzać. Ostatni tydzień przed początkiem roku spędzę z Ivy i jej rodziną w domku na plaży, gdzieś w okolicy San Diego.

Zatem zapowiadają się pracowite, ale też całkiem fajne wakacje.

Moja szkoła

czwartek, 18 kwietnia 2019

#10 Spring Break

Na początku kwietnia miałam tygodniową przerwę wiosenną, więc moi opiekunowie postanowili też zrobić sobie przerwę i polecieliśmy na 5 dni na Hawaje. Opaliłam się trochę, bo było bardzo ciepło i słonecznie, odpoczęłam i pozwiedzałam :D






wtorek, 19 marca 2019

#9 Life is difficult

Ostatnie tygodnie były kiepskie. Źle się czułam. Nie, nie chodzi o przeziębienie czy grypę, po prostu czułam się źle psychicznie i fizycznie. Złapałam dołek. Nawet przez 2 dni nie poszłam do szkoły. Przegadałam wiele godzin z Joanną i dzięki temu już jest lepiej.

Nawet pogoda współgra z moim samopoczuciem, bo w końcu zrobiło się ciepło i już ma zostać ponad 20 stopni na stałe. Kocham wiosnę!

Dziś tak krótko, bo już 1:00 w nocy, choć nie chce mi się za bardzo spać, to muszę się zmusić, bo rano szkoła.



niedziela, 3 lutego 2019

#8 High School

Tak, jak ostatnio pisałam, dziś opiszę, jak wygląda mój dzień, kiedy idę do szkoły i przede wszystkim, jakie mam lekcje.

6:30
Pobudka - toaleta - ubieranie - malowanie - śniadanie. Tak wygląda moja poranna rutyna. Jestem rannym ptaszkiem, więc nie mam większych problemów ze wstawaniem. Śniadanie wygląda różnie, albo jemy je razem, albo jem sama, kiedy np. Joanna z Nathanem zostają i pracują w domu, więc wtedy śpią dłużej. Oboje mają taką pracę, która na to pozwala, ale mają super ;) Wtedy tylko przed wyjściem zaglądam do nich i mówię, że wychodzę. Co jem na śniadanie? Przeważnie musli z owocami i jogurtem, albo robię na szybko smoothie.

7:30
Powinnam wychodzić do szkoły, ale różnie to bywa. Jeśli wyjdę o tej porze, to idę spokojnie na piechotę, bo mam około 2km i zajmuje mi to 25 minut. Jeśli jednak wyjdę później to lecę na szkolnego busa. Jeśli jestem bardzo mocno spóźniona, to dzwonię do Caleba, żeby po mnie zajechał XD Super mieć przyjaciół, którzy mają prawko i swój samochód.

8:15 - 9:10 English 11 czyli moja 1 lekcja
Podobnie, jak w Polsce na j.polskim, lektury, wiersze, ale większy nacisk jest na pisanie esejów i wyrażanie własnych myśli.

9:19 - 9:27 Homeroom
Sprawdzana jest obecność i słuchamy codziennych ogłoszeń.

9:27 - 10:22 Pre-Calculus czyli matma
Funkcje, wykresy itd.

10:34 - 11:29 Biology
Komórki, genetyka, ewolucja, biologia molekularna, taksonomia, ekologia itd. W tym semestrze mamy mieć więcej laboratoriów, na co bardzo się cieszę ;) 

11:38 - 12:33 US History
Głównie to historia XX wieku. Wielki kryzys, II wojna światowa, zimna wojna itd.

12:33 - 1:08 Lunch

1:17 - 2:12 Spanish 2
Podstawy już miałam, więc po napisaniu krótkiego testu na początku roku, przydzielono mnie do bardziej zaawansowanego kursu. Bardzo dużo tutaj rozmawiamy, a cała lekcja prowadzona jest w języku hiszpańskim. 

2:21 - 3:16 Acting
Wprowadzenie do aktorstwa, czyli różne ćwiczenia, scenki, monologi, technika walki z tremą, analiza i rozwijanie umiejętności artystycznych itd. Ten przedmiot wzięłam, aby przełamać moją nieśmiałość i nie zawiodłam się. Ludzie na tym kursie są cudowni, pomocni i bardzo pozytywni. Właśnie tam poznałam dwójkę moich najlepszych przyjaciół ;)

Po szkole przeważnie wracam do domu z Calebem, który odwozi mnie i Ivy, czasami zajeżdżamy jeszcze gdzieś coś zjeść, albo na coś do picia, kiedy jest gorąco. Czasami Ivy zostaje u mnie do kolacji i uczymy się. Normalnie po powrocie ze szkoły biorę sobie jakąś przekąskę i idę odrobić lekcje i się pouczyć. Ok 6:00 jemy kolację, a później mam czas wolny. We wtorki Joanna zawozi mnie na cotygodniową wizytę do mojego terapeuty, którą mam o 19:30. I to już chyba tyle. Codzienna szkolna rutyna wygląda podobnie niezależnie od kraju, w którym się mieszka ;)

Cali life <3

poniedziałek, 14 stycznia 2019

#7 Just life

Hejka blog!

Tydzień temu wróciłam do szkoły i nadal mam te same przedmioty, czyli kontynuacje z pierwszego semestru. Może zrobię osobny wpis o tym, czego się tu uczę, bo chyba jeszcze nic tu nie wspominałam.

Powrót do szkoły nie był ciężki, bo nawet ją lubię. Najgorszy był początek roku, kiedy to ciągle i ciągle przypominałam sobie, że to będzie już 2 rok bez mamy. Którejś nocy, kiedy nie mogłam spać i zeszłam na dół, zszedł do mnie też Nathan i rozmawialiśmy pół nocy. O wszystkim, o wspomnieniach, o przyszłości, o tym czego się boję i jakie są moje marzenia. Sam też się przede mną otworzył i opowiedział, że na początku miał stracha, czy sobie z Joanną poradzą, ale po kilku dniach już był pewien, że to był dobry pomysł i że zrobi wszystko, aby mi pomóc przejść przez żałobę. Jest świetnym facetem i naprawdę dzięki niemu mogę poczuć, jak to jest mieć ojca, którego nigdy nie miałam.

W sobotę miałam super dzień. W końcu w realu poznałam Olę, z którą czasami piszę, a która jest na wymianie i mieszka pod LA. Przyjechała z host rodzicami i host siostrą i razem z Joanną i Nathanem poszliśmy najpierw na obiad do restauracji, a później na krótki spacer po plaży. Krótki, bo nadciągnęła ulewa, więc poszliśmy jeszcze na ciastko i kawę, a później wróciliśmy już do domu. To było bardzo fajne popołudnie i nawet mogłam przez chwilę porozmawiać po polsku, gdy poszłyśmy razem do toalety XD


Szablon wykonany przez Zaulę z Secret Templates | Instruktażowo google fonts